Cisza... Spokój... Za oknem jest już ciemno i widać tylko światła latarni, a ja siedzę z pamiętnikiem na kolanach i przekreślam kolejne słowa. Jak tu napisać to o czym teraz myślę? Dzwonisz. Nie odbieram. Jak napisać facetowi to co siedzi mi w głowie? Jak mu powiedzieć, że nie jest tak jak chciałabym by było?
Myślałam, że będzie inaczej. Póki pisaliśmy sądziłam, że Ciebie kocham. Przyjechałeś i wszystko nagle się zmieniło. Unikałam Cię, mimo iż spałeś u mnie w mieszkaniu. Starałam się by było dobrze. Niestety. Dzieli nas sporo kilometrów, a ja nie dam rady tak żyć. Nie stać mnie na dojazdy, a mam przecież dwójkę małych dzieci. Wiem, że trochę narobiłam Ci nadziei i myślisz że może kiedyś Nam się uda. Ja wiem, że tak nie będzie. Zaboli Cię to, wiem o tym bardzo dobrze. Jesteś wspaniałym facetem, ale nie dla mnie. Banalne co? Banalne, ale taka jest prawda. Nie powiem Ci tego osobiście, bo jak mam Ci spojrzeć w oczy? Nigdy mnie nie nauczono rozmawiać na takie tematy. Nie potrafię. Wiem też, że na razie nie chcę byś przyjeżdżał. Zapytasz pewnie czemu? Po takiej wiadomości jak mam na Ciebie spojrzeć? Normalnie się zachowywać? Tym bardziej, że wiem co ty do mnie czujesz, a dla Ciebie to nie jest jakieś głupie zauroczenie. Nie odbieram od Ciebie telefonów, bo wiem, że Laura Ci o tym wszystkim powiedziała. Chcę byś był szczęśliwy, ale ja Ci tego szczęścia nie dam. Nie chcę okłamywać ani Ciebie ani siebie.
Spojrzałam na tekst i przepisałam go na telefon. Zawahałam się. A może źle robię? Nie. Koniec kłamstw.
Wcisnęłam wyślij i zerknęłam za okno. Przez głowę przeszło mi tysiąc myśli. Bałam się tego co odpiszesz i czy w ogóle odpiszesz. Nie chciałam już o tym myśleć. Trzeba zapomnieć chociaż na chwilkę. Trzeba wziąć się w garść! Otworzyłam pamiętnik na pierwszym wpisie. Zerknęłam jeszcze na dzieciaczki i uśmiechnęłam się leciutko na widok ich śpiących ciałek. Powróciłam do tekstu zapisanego drobnym drukiem i zaczęłam czytać przypominając sobie te chwile...
_________________________________________________
Witam :) Po długich namysłach, przemyśleniach i podjętych próbach w końcu udało mi się cokolwiek napisać.
Jestem z siebie dumna, ale będę bardziej jak zamieszczę kolejne wpisy w krótkim czasie. Mam tylko nadzieję, że się spodoba.
_________________________________________________
Witam :) Po długich namysłach, przemyśleniach i podjętych próbach w końcu udało mi się cokolwiek napisać.
Jestem z siebie dumna, ale będę bardziej jak zamieszczę kolejne wpisy w krótkim czasie. Mam tylko nadzieję, że się spodoba.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz